Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2023

Alkohol nie.

Obraz
  22 października 2023 W ferworze obowiązków udało nam się dzisiaj, w niedzielę, wyrwać na grzyby. Gdzie najłatwiej znaleźć prawdziwki? Logika podpowiada, że w dzień targowy na rynku. Walimy do francuskiego Divonne-les-Bains. Grzyby wprawdzie są, ale chyba sprzed tygodnia, więc nie ma się czym podniecać. Wrócimy z pustymi rękami, chyba że i tutaj łakomstwo zmusza mnie, żeby wejść do sieciówki po najbardziej toksyczny produkt jaki po dziesięcioleciach badań na ludziach (zwierzę tego nie tknie) wypracowała współczesna chemia. Chodzi za mną gotowy, uwięziony w słoiku, sos serowy do nachos! Po to też wybieram się do kina, żeby zapchać się tym kitem! I to najlepiej w trzech dokładkach, jestem go w stanie wciągnąć używając do tego jednego nachosa. Resztę nachosów próbowałam wcisnąć ptakom, ale nie jedzą, więc się poddałam i wywalam do śmieci. Wystarczy mi kit, marzę o nim, nie potrafię się mu oprzeć, często się hamuję, jednak wciągam przynajmniej raz na kwartał. I tak wpadamy do francuskiej

Łosoś od Kutasa

Obraz
15 października 2023  Przepraszam, że robię zdjęcie rozgrzebanemu żarciu, ale faktem jest, że tak czerwonego łososia w życiu nie widziałam. Coś wspaniałego, widok i smak! Łososia kupiliśmy wczoraj na rynku od faceta, który łowi na Alasce. Nazwisko faceta  czyta się "kutas", nie spodziewałabym się kiedykolwiek kupować od Kutasa. Kutasa, który łowiąc na Alasce nie włada nawet językiem angielskim. Może to jest  francuskojęzyczna część Alaski? ;)  Do spisania, Katarzyna Sikora Borowiecka

Jak nie płacić za benzynę w Szwajcarii

Obraz
  4 października 2023 Na prośbę Jarka otwieram zaadresowany do niego list. Przebiegam wzrokiem: "Dnia tego i tego nabrał Pan u nas benzyny na stanowisku nr 3. Z przykrością stwierdziliśmy, że zaraz potem odjechał Pan ze stacji bez uregulowania należności." - przerywam lekturę i wybucham śmiechem.  Jarek minę ma nieszczególną i zaczyna się tłumaczyć, że tego dnia miał dużo spraw i…to jest niemożliwe, to się nie mogło zdarzyć. - Czytam dalej, żeby rozładować napięcie  - "Uważamy, że zwyczajnie zapomniał Pan zapłacić." Jarek się poddaje, sprawdzi wyciąg z konta.  - Dziki Zachód, mężu, stałeś się gangsterem! - teraz śmiejemy się oboje. "Prosimy o opłatę na podane konto i dziękujemy za zrozumienie naszej sytuacji." - kończę czytać stronę i przekładam na kolejną, na której widnieje kolorowe, o świetnej rozdzielczości, w formacie A4 zdjęcie mojego "komwboja", który zapatrzony w "prerię", czytaj na budynek administracji wodociągów miejskich, ob