Interlaken
25 lutego 2021 Interlaken, a konkretnie zbocza położone nad Grindelwald przypominają baśniową krainę zaaranżowaną przez Disneya. Stacyjki kolejowe są rozmieszczone na wysokich stokach, zielono żółte pociągi suną na tle bieli, kamienne fortece wznoszą się na szczytach gór, a maleńkie osady, na które składa się po kilka hotelowych budynków i stacja kolejki linowej dekorują stoki. Ponoć to tutaj Bollywood kręci swoje filmy, co wyjaśniałoby nadzwyczajną ilość indyjskich restauracji w samym tylko Interlaken. Meganowoczesna kolejka w postaci przeszklonej kabinki (Eiger Expressu) wwiozi nas prawie pod Jungfrau. Na sam szczyt można wjechać za kolejnych 61 franków. Tam już nie ma stoków, za to jest taras widokowy i restauracja. W ramach biletu oferowany jest ponoć posiłek, ale nie wiem, jak to się teraz odbywa, skoro restauracje oferują jedzenie wyłącznie na wynos. Wysiadamy z kolejki objuczone dwiema parami sanek i gotowymi sałatkami zakupionymi w supermarkecie, w kaskach przytaszczyłyśmy w