Katar bezobjawowy

 



29 listopada 2020

    Sąsiedzi rzucili się na Szwajcarię, bo ta otwiera na zimę wyciągi narciarskie i całą infrastrukturę.  Wypowiada się Włoch odpowiedzialny za zamknięcie tamtejszych ośrodków. Zdaje sobie sprawę, że pasjonaci narciarstwa pojadą do Szwajcarii, a żeby zapobiec eksodusowi rozważane jest zamknięcie granic z Austrią i Szwajcarią.

    Jarek zrobi sos holenderski do ryby, powołuje się na autorytet: Alex French guy, inżynier z wykształcenia, z powołania kucharz i popularny YouTuber, usprawnia przepisy kulinarne.  Jarek jest nim zachwycony.  Tłumaczę, że nie da się zrobić sosu holenderskiego w cztery minuty, ale nie wierzy. Przy kolacji postanawia odciążyć mnie w kuchni.

    Filety z okonia umyłam i wysuszyłam, kalafior na gazie dojdzie za 15 minut. Zostawiam Jarka z sosem i termosem, do którego przeleje produkt i wracam przed komputer. Jarek uruchamia blender, nie wytrzymuję, zbiegam szesnaście stopni, sugeruję żeby zamiast  rozdrabniacza użył trzepaczki. Niepotrzebnie się wtrącam. Wracam na górę i zajmuję się własnymi sprawami. Trzy minuty później zostaję wezwana do kuchni. Zbiegam. Te żółtka są surowe, oceniam! Sugeruję, żeby ubijać nad kąpielą wodną i znów mam luz, więc wracam. 

Trzy minuty później: - Chodź, zobacz! 

Schodzę zobaczyć. - To jest glina, a miał być obłoczek - mówię i o dziwo mój głos brzmi spokojnie.

- Czyli co mam teraz zrobić - pyta ekspert.

- Dolać zimnej wody i nabić powietrza trzepaczką. 

- Poradzę sobie - spławia mnie.

Wracam, nie zdążam nawet usiąść.

- Chodź zobaczyć! - krzyczy.

Idę. Sos jest ciepły, żółtka dogotowane, konsystencja obłoczka, ale dlaczego to jest tak upiornie kwaśne?! 

- Ale ty jesteś - słyszę komentarz.

Ale jestem, powtarzam sobie w myślach i wstawiam patelnię na ryby,  nucę cichutko: 

„Jestem piasku ziarenkiem w klepsydrze

Zabłąkaną łódeczką wśród raf

Kroplą deszczu

Trzciną myślącą wśród traw ale jestem!"

Melodia mnie porywa, więc włączam wyciąg na pełną moc, ryczy jak samolot, nikt mnie nie usłyszy na cały regulator lecę za Anną Marią Jopek:  

„Jestem iskrą i wiatru powiewem

Smugą światła, co biegnie do gwiazd

Jestem chwilą, która prześcignąć chce czas ale jestem!"

 15 min na kalafior, 6 na ryby, a dzięki sosowi mam z głowy wieczorny fitness.

    

 Ilość przypadków covid na świecie spada. Media  obarczają za to winą ludzi, którzy przestali się testować. Dziennikarze przestrzegają nas przed zbytnim optymizmem. Zapewniają, że sytuacja wkrótce się pogorszy!  

    Nigdy nie słyszałam o bezobjawowej grypie czy katarze… a Ty?


Do spisania!

Katarzyna Sikora Borowiecka





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

To już jest oficjalne

Jak nie płacić za benzynę w Szwajcarii

Ring bokserski