36 milionów!


 

18 kwietnia 2021

Garstka najnowszych faktów na temat poluzowania covidowego w Szwajacarii, które nastąpi w poniedziałek 19 kwietnia 2021:

* Otwierają się tarasy barów i restauracji.

* Widzowie będą mogli kibicować sportowcom na stadionach (100 osób na widowni) i w salach sportowych (50 osób).

 * Apteki udostępnią nam darmowe testy na Covid w ilości pięć sztuk na miesiąc na łebka.

* W Szwajcarii, która liczy sobie 8.6 miliona mieszkańców rząd zamówił 36 milionów szczepionek!

Tyle w sprawie najnowszych oświadczeń władz.

A u nas życie toczy się spokojnie. Nat od czerwca ubiegłego roku ma lekcje w szkole, spotyka się z przyjaciółmi, ćwiczy na siłowni 


A my wróciliśmy z nart. Ceny wynajmu apartamentów drastycznie spadły, bo mało kto podróżuje z powodu Covid, w dodatku na dniach kończy się sezon narciarski. 

Już po nartach, wygłupach w basenie i wygrzaniu się w saunie, wieczorami przyglądałam się z naszej rezydencji okolicznym budynkom. Wznoszące się na wysokość siedmiu kondygnacji apartamentowce zajęte były przez jedną, dwie do trzech rodzin, oceniałam po ilości rozświetlonych okien, frekwencji na stokach i ilości klientów w supermarketach. Restauracje w miasteczku zamknięto na głucho, pomijając jedną pizzerię i zakamuflowaną w pasażu handlowym i włoską restaurację z niebotycznymi cenami.

Od rana na stokach tropiłam innych narciarzy. Wyciągi miałam na wyłączność. Z jednej strony fajnie, z drugiej przygnębiający jest ten brak innych istnień. Podobnie było zresztą na basenie i w saunie. Jakieś pojedyncze jednostki pojawiały się i znikały. Uśmiechy nie spełzały z odsłoniętych twarzy.

Maski w górach służyły raczej za dekorację, nosiła je tylko obsługa wyciągów, narciarze mieli je podwieszone pod brodami i nikt nie kazał im ich naciągać.  W trakcie jazdy stołowałam się w lokalach na stokach. Raz siedząc tyłkiem na tarasie, a drugi na śniegu, na kawałku kartonu przydzielonym mi przez pomysłową obsługę.

Nat znudzona nartami wzięła dwugodzinny kurs jazdy na snowboardzie. Od wstrząsów spowodowanych tysiącem wywrotek rozbolała ją głowa, mimo to po kursie na oślej łączce postanowiła zjechać z całego stoku. Upadek, wstawanie, ponowna przymiarka i znów upadek. Cholera, coś robiła nie tak, a nie bardzo potrafiłam jej pomóc. W końcu zorientowałam się, że wykłada się zawsze po tym jak wyrysuje głęboką linię w poprzek stoku. Nat połapała się, że musi zjeżdżać nogą dominującą w dół i poszło. Brawo, Nat.

Mam uważać, bo sąsiedzi są na kwarantannie! Wynik testu wyszedł negatywny,  ale wrócili z kraju podwyższonego ryzyka, donosi mój dzielnicowy wywiadowca niewielkiego wzrostu, sześcioletni Adaś.


Do spisania!



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

To już jest oficjalne

Jak nie płacić za benzynę w Szwajcarii

Ring bokserski