Gniazdo

 


27 czerwca 2021


Zaledwie wczoraj wróciliśmy autem z Polski, a już dzisiaj Nat wybywa z domu. Jedzie na staż do szkoły w najbardziej oddalonym od nas kanonie niemieckim. Jeżeli jej się spodoba, od września będzie się uczyć prawie czterysta kilometrów od domu. A wszystko po to, żeby zdać niemiecko-francuską maturę.

Mimo, że do drugiej prałam ciuchy Nat, zrywam się na równe nogi o szóstej rano. W głowie i w sercu mam pustkę, muszę czymś zająć ręce. Myję podłogi, odkurzę później, jak już ekipa się obudzi. Jest niedziela więc trochę sobie poczekam. Myję ściany i lustra w łazienkach, w duchu modlę się, żeby  szkoła okazała się więzieniem o zaostrzonym rygorze. Wystarczyłoby, żeby kazali Nat wstawać i kłaść się o określonej porze. A gdyby jeszcze wyznaczyli czas na odrabianie lekcji, byłabym uratowana, bo prymus Nat zwykle poświęca na naukę kwadrans tygodniowo. Oby współlokatorka Nat okazała się jędzą. Jednak wiem, że wszystkie te zaklęcia są na nic. Dla nastolatki najgorszym miejscem na ziemi jest dom rodzinny. Taka nie wystraszy się nawet jednostki karnej, zrobi wszystko byleby poznać nowe światy. Płakać mi się chce, ale łzy powstrzymuję, pęknę o 13.14  jak odstawię Nat na dworzec. 

Ekipa śpi, idę ogarniać ogród. Oczom moim ukazuje się las tropikalny: na całym trawniku wyrosły bambusy, ich pędy sięgają półtora metra! Pomidory włożyłam w ziemię dwa tygodnie temu, przez remont ogrodu miałam obsuwę. Małe były, wątłe i rachityczne te krzaczki z własnego wysiewu, a to co mi rośnie ma już ponad siedemdziesiąt centymetrów wysokości i kwitnie jak szalone. Ogóry wysiane z pestek płożą się między krzewiszonami pomidorów i też kwitną. Dymka z nasionek ma cebulki wielkości kciuka, buraki są jak jabłka. Ale wypas! W życiu nie miałam takich plonów w dodatku na takim areale. 

Chłopaki od remontu ogrodu cierpią na gigantomanię, bo zamiast naprawić, powiększyli mi grządki o 300 procent! 

Tylko kto to wszystko zje… skoro Nat… ech!

I znów powtarzam sobie słowa Pawlaka z "Samych Swoich": "Spraw, dobry Panie Boże, żeby jej się noga poślizgnęła, żeby ona szczęśliwie na wieś powróciła."


Do spisania!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

To już jest oficjalne

Jak nie płacić za benzynę w Szwajcarii

Ring bokserski