Nowy ład

 



20 listopada 21


Jak Frankenstein jestem ludzkim składakiem, tyle że złożonym z bólu. Myślałam, że naraz może boleć jedno, a boli mnie wszystko jednocześnie.  Wczoraj zniosłam do piwnicy dwa metry (leśne) drzewa. Nat troszeczkę pomagała przez jakieś 45 minut, pozostałe 5 godzin pracowałam sama. 

Dzisiaj ledwo chodzę, ból karku promieniuje w górę i w dół, ale jestem szczęśliwa. Rozproszyłam ryzyko, w slangu finansowym "zdywersyfikowałam". Do gotowania używam gazówki, do dogrzewania domu kominka/kozy/parownika dla świń (to ostatnie to komentarz nabytego wraz z mężem kuzyna). Na tej kozie w wielkich garach grzałam nawet wodę do kąpieli, kiedy w grudniu 2019 wysiadł piec/domowe centralne. Jak mi teraz wyłączą elektryczność, przeżyję.

W szwajcarskich mediach mówi się o cięciach w dostawach prądu. Sąsiedni, kanton genewski już zapowiada, że w ramach oszczędności od pierwszej rano do chyba szóstej przestaną się świecić banery banków i innych nieturystycznych instytucji. Nie wiem kto rozstrzyga o tym jaki biznes jest dla Genewy jest istotny, a jaki nie i nie chcę się w to wgryzać.

Przerzuciłam się na pracę fizyczną, która jak widać dobrze mi robi ;) :)


Do spisania!

Katarzyna Sikora Borowiecka

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

To już jest oficjalne

Jak nie płacić za benzynę w Szwajcarii

Ring bokserski